Pierwsza myśl-
lans.
Druga myśl- podpisane jednorazowe kubki.
Ale tam była niepowtarzalna kawa dyniowa, więc kierunek był jeden -> trochę lansu ;)
Miała być dyniowa,
ale została wyparta przez kawę pierniczkową- bo przecież święta za pasem ...
Z friendsami mymi
wypiłyśmy więc gingerbread coffee- i co ?
I bardzo smakowo!
Rozkoszowałyśmy się każdym
łyczkiem, ale i tak wszystkie choinki w galeriach rujnowały nam atmosferę tych
magicznych świąt, noooo :(
Czekam tylko, aż usłyszę
Georga jak śpiewa Last Christmas mmm.
Jednak zwracam honory, ponieważ przedwcześnie wprowadzona pierniczkowa kawa ze Starbucks’a zainspirowała mnie do zrobienia syropu korzennego.
Składniki (ok. 200 ml):
- 150 ml wody
- 150 g cukru
- 1 łyżka przyprawy do
piernika lub (lepsza opcja) 1/2 łyżki mielonego cynamonu, ¼ łyżki mielonego imbiru, ¼ łyżki
zmielonych goździków
- ¼ pestek z laski wanilii –
opcjonalnie
Jak zrobić?
- W wodzie rozpuszczamy
cukier i gotujemy.
- Gdy cukier się rozpuści i
mieszanka zaczyna wrzeć, dodajemy nasze przyprawy i gotujemy na małym ogniu.
- Mieszamy całość i
czekamy aż syrop będzie gęstszy niż na początku gotowania- gotujemy ok 5 minut.
- Następnie gotowy syrop przelewamy przez sitko do buteleczki
Każdy z moich domowników
po łyku kawy z tym eliksirem otwierał szerzej oczy i kręcił głową :)
pozytywnie
kręcąc of kors!
Jeśli lubicie pierniczki i
korzenne smaki, to ten syrop jest strzałem w dyszkę- po prostu trzeba go przyrządzić :)
Dobrej nockiii!
Jacquelinee